Brzmi znajomo? Pewnie każdy przez to przechodził. Pewnie większość codziennie się z tym boryka.
Poczucie braku czasu wynika z braku uwagi poświęconej chwili obecnej.
Robisz jedną rzecz, druga już czeka w kolejce, trzecia się przepycha z czwartą i tylko myślisz, kiedy w końcu będziesz mógł nic nie robić. A kiedy następuje ten moment, to włączasz film, albo serial, albo karmisz się jakąś głupkowatą treścią z Internetu, bo te krótkie wyrzuty hormonów szczęścia to jedyny sposób, dzięki któremu czujesz, że chociaż na chwilę… odpoczywasz? Nieeee… Ty dalej coś robisz! Ciągle sięgasz po coś na zewnątrz, co ma Cię teoretycznie uzupełnić.
Oczywiście przykład powyżej to tylko przykład, ma on za zadanie uwypuklić sens wypowiedzi.
Co zrobić, jak żyć?
Odpowiedź jest prosta: być (świadomym).
Tak wiem, pewnie myślisz, że znowu ględzę o tym samym. Możesz się zastanawiać: „Jak niby ma to sprawić, że moje życie się zmieni?”.
W nieświadomości wszystkie sprawy kotłują się jak wielka burza. Możesz to zatrzymać, stojąc w środku tej burzy. Tak, masz wybór, mimo to, że wydaje Ci się, że jesteś skazany na to, co Cię otacza.
Musisz się tylko chwycić za mocną i stabilną podporę i zacząć być.
Tą podporą jest świadomość tego, że jesteś.
Kiedy czujesz, że właśnie jesteś, to tak jakbyś zatrzymał cały świat. Nagle przestajesz reagować i budujesz przestrzeń dla siebie do dalszych decyzji. Przestajesz zasilać burzę, która zasłaniała piękne niebo. To jest praktyka uważności.
Z tym podejściem uważności spróbuj teraz wrócić do tych samych codziennych czynności. Nawet jeśli nie są to aktywności wysokich lotów i siedzisz właśnie w miejscu, w którym nie czujesz się komfortowo — obserwuj to, jak reagujesz, co czujesz i co myślisz. Poczuj to całym sobą i zastanów się, dlaczego tak reagujesz? Spróbuj zaakceptować ten obecny moment i wyciągnąć z niego wnioski. Postawa „nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło” może tutaj dodatkowo pomóc.
Możesz nie lubić swojej pracy. Może ciężko Ci wytrzymać z kimś, z kim musisz przebywać. To może być cokolwiek, co w danym momencie sprawia, że nie chcesz być tu, gdzie jesteś. Jeśli już siedzisz w tym miejscu, którego nie lubisz, to znajdź w nim coś, co jednak jest dobre dla Ciebie. Zapewniam Cię, na pewno są pozytywne elementy tego, co robisz, tylko jeszcze tego nie widzisz, ponieważ nie poświęcasz na to swojej uwagi — myślami jesteś zawsze nie tutaj. Zawsze gdzieś tam.
Może zdarzyć się też tak, że mimo szczerych chęci nie jesteś w stanie zaakceptować tego otoczenia. Podejmij taką decyzję, aby móc dać sobie inne środowisko, inną konfigurację. Podejmij decyzję w spokoju, bez osądzania, bez palenia za sobą mostów. Pamiętaj jednak, że to, co niesiesz w sobie, będzie przyciągać to, co masz spotkać. Jesteś tam, gdzie masz być. Oferujesz sobie to, co ma Ci pomóc zrozumieć, czego szukasz.
Nawet jeśli to wszystko nagle nie sprawi magicznego olśnienia i uniesienia, to przynajmniej zbudujesz dla siebie przestrzeń tam, gdzie wcześniej wydawało Ci się, że jej nie ma. Nawet jeśli nie udało Ci się od razu rozwiązać Twojego problemu, to przynajmniej przestajesz reagować już tak impulsywnie. Zaczynaj małymi krokami — to są wspaniałe pierwsze kroki. Bądź obecny sam ze sobą.
Zobaczysz, że dzięki temu czas dla siebie zaczyna się pojawiać tam, gdzie go wcześniej nie było. A to wszystko właśnie dzięki praktyce uważności. To tutaj zaczyna się budowanie możliwości odczuwania komfortu życia w każdym momencie, który przychodzi.
Zostańcie świadomi.