Konsekwencja nieświadomego życia – wstęp do Prawa Jedności

Konsekwencja nieświadomego życia – wstęp do Prawa Jedności

Nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania. Sprawa jest prosta: mieszkasz w Polsce, przestrzegasz prawa w naszym kraju, jeździsz samochodem, przestrzegasz prawa o ruchu drogowym. Oczywiście w teorii, zakładając dodatkowo, że znasz zawartość tych praw. A co z życiem? Gdzie jest owo "prawo życia" i jakimi przepisami "ruchu drogowego" się kieruje? Jak poznać jego podstawy?

Gdzie szukać prawd, które mogą pomóc w codziennych sprawach? Do dyspozycji jest kilka narzędzi, takich jak filozofia, wiara czy nauka. Z racji moich zainteresowań i tematyki tego bloga wychodzę z czymś, co przypomina to pierwsze, z dużym naciskiem na niewyjaśnione zjawiska i postrzeganie świata nie tylko z perspektywy materializmu.

Pomocne tutaj może być Prawo Jedności. Czyli jedna z fundamentalnych filozofii życia, która na różne sposoby opowiada o jego regułach czy prawach.

Jednym z dostępnych materiałów związanych z Prawem Jedności jest coraz bardziej popularny tekst pt. „Materiał Ra — Nauczanie Prawa Jedności”. Więcej na ten temat można znaleźć tutaj: https://www.llresearch.org/pl/library/the-ra-contact-teaching-the-law-of-one
Nie będę dzisiaj poświęcał czasu, żeby odnosić się do samej treści tego materiału, ponieważ zajęłoby to więcej niż samodzielne przeczytanie dwóch tomów. Z jednej strony jest to filozofia, a z drugiej strony jest w tym wiele słów typu Stwórca, Inteligentna Nieskończoność, istoty z innych wymiarów, dwie ścieżki doświadczania i inne podobne terminy. Da się to bardzo rozsądnie pogodzić. Nie jest to religia, a raczej zbiór uniwersalnych prawd bardzo łatwo przekładających się na praktykę. Zachęcam więc do czytania materiału we własnym zakresie, a dzisiaj poruszę jeden z ogólnych wątków, który rzuci trochę światła na to zagadnienie.

Wszystko zaczyna i kończy się w Jedności. Chociaż to zdanie zawiera w sobie smaczek religijny, to tak naprawdę jest tam sama mechanika. W mechanice coś wynika z czegoś, jeden układ sił wpływa na drugi. Nie inaczej jest w wypadku Prawa Jedności. Po prostu tutaj nie wszystkie trybka są widoczne.

Tylko częściowo świadomie korzystasz z pewnego bardzo złożonego mechanizmu, jakim jest cały świat, który Cię otacza. Nie inaczej jest z Twoim ciałem, umysłem i duchem, który przypomina pojazd. Większość trybek pojazdu jest ukryte i jesteś wypuszczony na ruchliwą ulicę pełną innych kierowców, którzy tak jak Ty nie wiedzą, jak korzystać z większości funkcji. Stłuczki i wypadki są nieuniknione. Tym jest właśnie nieświadome życie. Wszystko zaczyna i kończy się w Jedności. To znaczy, że wszystko to, co jest w konflikcie z jednością, będzie powodem do stłuczek na drodze — mniejszych lub większych. A za stłuczki i wypadki przewidziane są mandaty.

Jednym z najbardziej zakorzenionych, najgłębiej zakopanych konfliktów z jednością jest poczucie separacji, które towarzyszy każdemu z nas. Jesteśmy przekonani o tym, że jesteśmy niezależną jednostką. Podpowiadają nam to wszystkie nasze zmysły. Mamy osobne, własne ciało, słyszymy tylko swoje myśli, odczuwamy tylko swoje emocje. Na dodatek — inni robią identycznie, potwierdzając tym samym, że jest to naturalna kolej rzeczy.

To na tej pozornej separacji wykiełkowały podstawy do ego: ja chcę, ja mam, moje, dla mnie. Co więcej, powstała tutaj lokalna perspektywa doświadczania. Bardzo żyzna ziemia do tego, aby uznać, że świat zewnętrzny (a tym samym również inni ludzie) jest winny wszystkim bodźcom (i nieszczęściom), które do nas docierają. Pojawia się również poczucie niesprawiedliwości do świata zewnętrznego w stosunku do nas samych. Coś złego się nam przydarza, a my zrzucamy winę na świat zewnętrzny, ponieważ on jest ostatnim winowajcą, którego zaobserwowaliśmy. Tutaj można wyliczać w nieskończoność. I ciężko się z tego wyrwać.

Jak wyłamać się z tego schematu? Jak poczuć, że moja postawa ma wpływ na to, co mnie otacza? Zacznij od tego, żeby przyjąć odpowiedzialność za swoje życie. Za wszystko, absolutnie wszystko, co miało miejsce. Nie ważne, czy miałeś 2 miesiące, 5 czy 55 lat, czy byłeś świadomy, czy nie. Po prostu — weź to na klatę. Chociaż na chwilę dopuść do siebie, że to, że byłeś nieświadomy, nie zwalnia Cię z poniesienia konsekwencji. Panie władzo, jak to jechałem za szybko? Nie widziałem żadnego znaku. To, że go nie widziałeś, nie znaczy, że go tam nie ma. Konsekwencji nie unikniesz, jedziesz samochodem, którego nie znasz, na dodatek wsiadłeś za kółko od pierwszego dnia życia. Mandat się należy tak czy siak. Przestań ukrywać swoje mandaty, bo wystają Ci z kieszeni. Każdemu wystają. Wszyscy je mamy i zbieramy codziennie.

Nie ma nic złego w tym, że nie wiedziałeś. Odpuść. Przebacz sam sobie. Niewiedza to nic złego.

Kiedy już uznasz, że warto się pochylić nad worem pełnym mandatów, możesz odnaleźć pewny wspólny mianownik. Mandaty i świat zewnętrzny są do siebie bardzo podobne. Zaczynasz je czytać i okazuje się, że one opisują wszystko to, co Cię otacza, chociaż mówią o Tobie samym. Worek nosisz na plecach codziennie i jest coraz cięższy. Żeby worek był lżejszy, musisz zacząć wyjmować mandaty, a nie upychać dalej do kieszeni. Zacznij je czytać, żeby nie popełniać tych samych błędów.

Żeby nie zabrnąć za daleko z metaforami, napiszę wprost — świat zewnętrzny jest odzwierciedleniem Ciebie. Mandaty to wszystkie nierozwiązane konflikty, negatywne intencje, traumy, złorzeczenia itd. Mandaty to efekty niezrozumienia i zareagowania za szybko, często pod wpływem emocji. Worek z mandatami to światopogląd, który spacza Twoje pojmowanie świata zewnętrznego.

Jak się z tego wyrwać? Uświadom sobie zawczasu, że nie ma żadnej różnicy pomiędzy światem wewnętrznym (Tobą) a światem zewnętrznym. W związku z tym wszystko, co życzymy innym, życzymy sobie. Wszystko, co myślimy o innych, myślimy o sobie. I w drugą stronę — jeżeli myślisz o sobie źle, to świat zewnętrzny również będzie dla Ciebie zły. Ponieważ jesteś właśnie tym światem!

Zadaj sobie pytanie: co jest we mnie, że świat zewnętrzny mi wyrządza taką krzywdę? Co mam w sobie, że inni ludzie mi to robią? I nie chodzi o to, aby uznać siebie za jedynego winowajcę wszelkiego zła. Nie wiedziałeś — jak my wszyscy. Mandatem za nieświadome życie jest cierpienie. Nie wyrok śmierci. Tutaj nie szukamy winnego, tylko przyczyny. A ta przyczyna leży w Tobie.
Dlaczego? Ponieważ wszystko zaczyna i kończy się w Jedności.

To Ty byłeś policjantem, który wręczył Ci ten mandat.
Jesteś Jednym.

Zostańcie świadomi.

Krzysztof Szynalik

Jeżeli miałeś pytania, rozterki, chciałeś przedyskutować coś z tego typu zagadnień, to napisz do mnie. Prowadzę grupę dyskusyjną z ludźmi, którzy mają podobne zainteresowania. Grupa dyskusyjna jest bezpłatna.

Jeżeli ciekawi Cię ten temat i jesteś zdecydowany na pozytywną zmianę w swoim życiu, szukasz konkretnych rozwiązań na Twoje konkretne problemy, zapraszam Cię na warsztaty, które organizuje mniej więcej co miesiąc, stacjonarnie w Libiążu. Przedstawiam to w formie prezentacji, dyskusji i ćwiczeń. Najbliższe spotkanie jest 24-25 czerwca, więcej szczegółów można znaleźć tutaj: https://fb.me/e/3svQdBx5z