Odpoczynek a niepokój

Po ostatnim poście sporo osób przekazało podobną wiadomość - że odpoczynek dla nich to abstrakcja. Że nie potrafią znaleźć na to czasu.

Niektórzy nawet nie wiedzą jak się to robi. Najbardziej uderzające jest poczucie stresu/lęku/zdenerwowania kiedy się odpoczywa. Mamy wrażenie, że „coś jest nie tak”.

Jednym ze schematów, który powielamy, to schemat wpojony z czasów dzieciństwa. „Posprzątaj pokój, to będziesz mógł wyjść się pobawić”. I podobnie teraz wygląda nasza dorosłość. Najpierw obowiązki, potem kolejne obowiązki, a potem odpoczynek, ale podczas obowiązków, żeby nie było, „że czegoś nie robię” albo, że „tracę czas nic nie robiąc”.

Odpoczynek kojarzy się z nabieraniem sił przed kolejnymi obowiązkami. Nauczyliśmy się, że efekty przychodzą tylko wtedy, kiedy pracujemy. Co więcej, odpoczywamy po to, by być bardziej produktywnymi i żeby więcej/lepiej pracować, a nie po to, żeby odpocząć. Spodziewamy się, że po 8 godzinach snu wstaniemy wypoczęci by móc… Wrócić znowu do pracy?
A kiedy ostatnio zrobiłeś coś zupełnie bez sensu? Albo bez powodu? Bez oczekiwania rezultatu. Coś głupiego, prostego.
Coś dla siebie.

Usiądź, zatrzymaj się na chwilę.
Może Ci się wydawać, że siedzenie w bezruchu nic nie przyniesie. Zaraz masz ochotę sięgnąć po telefon i sprawdzić kolejne powiadomienia. Ale spokojnie. Jeżeli zatrzymasz się Ty, zacznie zatrzymywać się wszystko dookoła. W końcu to co Cię otacza to odzwierciedlenie tego co masz w sobie.
Bądź uważny, wyłapuj pauzy między myślami i spędź z nimi chwilę. W ciszy odnajdziesz się na nowo.

Zostańcie świadomi