Będę się posługiwał terminem sprawiedliwości i niesprawiedliwości głównie w kontekście relacji między innymi ludźmi.
Definicji sprawiedliwości jest kilka, na ogół jest to: „W jakiś konkretny sposób, ustalenie norm, które mają sprawić, aby wszyscy członkowie określonej grupy ludzi czuli się równo traktowani w danym poruszonym aspekcie/obszarze”. Oczywiście są takie normy i takie wartości, które są uznane przez większość ludzi za właściwe. Wyznaczają je normy moralne, religijne, prawne, wartości przekazane przez rodziców i otoczenie itd.
Czym w takim razie jest poczucie niesprawiedliwości? Czujemy niesprawiedliwość, ponieważ nie mamy tych samych lub zbliżonych podstawowych wartości/norm co osoba, która wyrządziła nam krzywdę. To jeszcze nie wyjaśnia, dlaczego akurat nas potraktowano w ten sposób, a innych inaczej, ale otwiera drzwi do dalszego zrozumienia tego, co czujemy.
Teraz warto się pochylić nad tym, jak to działa w jednostce, w nas samych. Każdy z nas takie normy ustala na bieżąco automatycznie, na podstawie fundamentalnych wartości, które wyznajemy. Jest to więc automatyczna opinia, która może być zgodna z większością lub nie. Nie nazywamy tego stosowaniem sprawiedliwości, tylko „moim zdaniem” albo „według mnie”. Mocniejsze, nieświadome w ten sposób działanie, nazywa się osądem.
Z takiego rozumowania można wyciągnąć wniosek — poczucie niesprawiedliwości to nieświadome odczuwanie niezgody na osąd lub opinie innej osoby. Nieświadomie nie zgadzamy się z opinią tego, kto ustalił normy. Jednak sęk w tym, że nie nazywamy tego w ten sposób. Zamiast tego automatycznie idziemy dalej i czujemy, że: „Świat jest niesprawiedliwy!” i na tym zamykamy temat. To trochę jak taka narzuta, która przykrywa to, co jest pod spodem. Znajdujemy winnego naszego cierpienia i chcemy się odpłacić w podobny sposób.
Czując niesprawiedliwość, najpierw nieświadomie dajesz zgodę, aby opinia innych zdefiniowała to, jaki jesteś. I to jest chyba najważniejszy punkt tego, co chcę przekazać.
Dopiero potem uderza w Ciebie rozpoznanie różnicy i jest reakcja w formie poczucia krzywdy, ponieważ ta opinia nie jest zgodna z Twoją. Dobrze — ale co dalej? Kiedy już odkryjesz, jak to wygląda, zaczynasz budować ciekawą przestrzeń. Pojawia się kilka nowych możliwości:
1) Zrozumienie, że czyjaś opinia, to opinia. Nie jest to wyznacznik tego, kim jesteś. To tylko interpretacja innej osoby, która widzi zawsze swoją wersję świata. Pomaga to przypomnieć, że Twoja tożsamość jest nadrzędna nad tym, jak widzą Cię inni.
2) Otwarcie drogi do poznania innego człowieka i tego, jak on Cię postrzega w swojej wersji świata. Pojawia się możliwość zrozumienia, czym kierowała się dana osoba, że wydała akurat taką, a nie inną opinię na Twój temat. Możliwe, że poznanie tego pomoże Ci dostrzec inne perspektywy na samego siebie i podpowie, co takiego jest w Tobie, co sprawia, że inni tak Cię widzą. Nie jest to sprzeczne z punktem powyżej, jeżeli prowadzi do lepszego poznania siebie. Jest to tak zwana praca zewnętrzna, czyli dojrzenie siebie w otaczającym Cię świecie.
3) Ten ktoś mógł nie wiedzieć, że potraktował Cię niesprawiedliwie. Co więcej, mógł nie zupełnie nie mieć rozpoznania i potraktować Cię bardzo krótkowzrocznie. Jeżeli tak jest, jest to dobre miejsce, aby przebaczyć to, co zostało splątane. Ty też wiele razy czegoś nie wiesz. Daj prawo do niewiedzy sobie i innym.
4) Budowanie przestrzeni do asertywności i niezależności. To dosyć grząski grunt, jednak zastosowany odpowiednio przynosi wiele korzyści. Ostatecznie może być to dobry motywator, aby zmienić otoczenie i to, co na Ciebie wpływa. „Wiem, co chcesz, ale nie godzę się na to, wybieram inaczej„. Warto zastosować to bez zasiewania dodatkowego konfliktu.
Osobiście uważam, iż najwięcej pracy na tym polu wykonasz, kiedy rozpoznasz „niesprawiedliwe traktowanie” przez rodziców, szczególnie w towarzystwie rodzeństwa. Zawarte jest tam wiele wzorców, które potem przechodzą na życie partnerskie, zawodowe i rodzinne.
W tym kontekście można więc spłycić sprawiedliwość do opinii, jednak dzięki temu mamy większą świadomość tego, jakie procesy myślowe zachodzą w naszej głowie.
Zostańcie świadomi.
Krzysztof Szynalik
Jeżeli podobają Ci się takie materiały, zajrzyj do innych wpisów — może znajdziesz coś dla siebie. Zapraszam Cię również na spotkania indywidualne i warsztaty, które w tym miesiącu organizowane są w dniach 24-25 czerwca.