Jedna z definicji emocji to: najprostsza forma interakcji z otoczeniem i samym sobą. W kontekście energii mówi się, że warstwa emocjonalna to pierwsza warstwa aury zaraz po tej, która tworzy ciało fizyczne. Jeszcze zanim, w naszej ewolucji, pojawiły się słowa, emocje już dawno tam były. Stąd tak często ich doświadczamy.
Tylko jak często jesteśmy ich świadomi? „I w ogóle po co mi ta cała świadomość. Co ja z tego będę mieć?”
Emocje to sposób w jaki interpretujemy, wyrażamy, przeżywamy, doświadczamy. A nie to, czym jesteśmy. Albo to, czym wydaje nam się, że jesteśmy. I to chyba najważniejszy fragment teorii. Ciężko zrzucić taki bagaż.
„Te emocje, które mam, zawsze tam były, są częścią mnie”. I nie chodzi o to, by kontrolować emocje tak, żeby ich nie było, albo oddzielić się od nich, żeby nie miały na nas wpływu. Chodzi o to, aby świadomie je przeżywać.
Żyjąc świadomie możesz przeżywać emocje w kontrolowany sposób. I to jest coś, co znacznie wpłynie na Twoje samopoczucie, na decyzje, które podejmujesz, na relacje z innymi i przede wszystkim relacje z samym sobą. Na to jak żyjesz.
Podczas codziennych czynności uświadamiaj sobie, że właśnie jesteś. Praktykując uważność budujesz przestrzeń pomiędzy neutralnym doświadczeniem, a automatyczną reakcją, która potem staje się coraz mniej automatyczna. Niech ta przestrzeń pomoże Ci w wyrażaniu siebie. Tego, jakim na prawdę się czujesz tam w tle, za tymi emocjami.
Więc…
Usiądź, zatrzymaj się na chwilę.
Bądź tu i teraz. Nie bój się, nic Ci nie ucieknie. Masz całą wieczność do przeżycia.
Bądź tu i teraz. Niech ta pauza trwa.
Jesteś. Nic więcej nie jest Ci teraz potrzebne.
Zostańcie świadomi.